Sunday, April 6, 2014

Łańcuszek szczęścia (07) - finał i niespodzianka!

O, cóż za wspaniały dzień! Nie dość, że zakończyłem komiksowe wyzwanie to jeszcze od niepanmiętnych czasów zamieściłem jednego dnia dwie notki na blogu.
Zgodnie z tradycją akcji wyznaczam następcę do kolejnej edycji. Tak więc:


































dzień pierwszy
dzień drugi
dzień trzeci
dzień czwarty
dzień piąty
dzień szósty

A jako bonus całość (+extras) w postaci zinka na issu:

Corben na niedzielę - profanacja


Dziś nietypowo bo nie o kolejnym epokowym albumie (czy choćby tylko o zeszytowej zleceniadzie) lecz o nowelce zaledwie dwunastostronicowej. King's Krown, o którym mowa jest o tyle ciekawy, że został zaadaptowany jako pierwszy odcinek serialu Metal Hurlant Chronicles, o którym ciekawie pisał u siebie na blogasku Michał Ochnik.

Historyjka o turnieju mającym wyłonić następcę tronu pojawiła się w reaktywowanym magazynie Metal Hurlant (vol.2) - nie mylić z magazynem Heavy Metal, który jest amerykańską mutacją Hurlantowej franczyzy (vol.1). Był to jedyny występ Corbena w odnowionym przez Humanoides miesięczniku. Główna oś fabularna nowelki opiera się na wymachiwaniu białą bronią i zwieńczona jest dwiema przewrotkami.
Zaciekawiło mnie, jak wypadło przeniesienie wizji Alexandra i Corbena na ekran.

Słabo.

Nie chodzi nawet o to, że serial jest zrealizowany minimalnym budżetem. Akurat jeśli chodzi o efekty i grę aktorską to nie mam zastrzeżeń, bo też w sumie niewiele oczekiwałem. Plusem jest, że postawiono na dodanie szczątkowych wątków relacji z innymi bohaterami. W komiksie jest właściwie tylko dwóch gadających wojowników, którzy koszą kolejnych przeciwników a w finale trafiają na siebie. Odcinek serialu trwa niecałe pół godziny więc siłą rzeczy dokoptowano kilka poślednich postaci i dopisano im interakcje z główną dwójką. Z drugiej strony, całkowicie położono konstrukcję świata. Alexander i Corben na zaledwie kilku kadrach umieli oddać złożoność przedstawionej krainy. Wyłania się tam dość ciekawe tło z własną historią. W serialu tego zabrakło. Pojedynek odbywa się w próżni. Co prawda bohaterowie coś tam sobie gadają i deklarują ale nie ma to odbicia w świecie, który widać na ekranie. Wygląda to tak jakby jedyną lokacją w całym królestwie był absurdalny latający zamek.

Drugim rozczarowaniem jest wykastrowanie jednej z finałowych przewrotek. W oryginale dodawała ona poczynaniom głównego bohatera drugiego dna. W adaptacji pozostaje on naiwnym głupkiem. Szkoda, że odcinek położyły wydawałoby się najłatwiejsze elementy, które były podane w formie gotowca.
Jak dla mnie nie jest to najlepsza zachęta oglądania kolejnych odcinków serialu, więc bez żalu je sobie odpuszczam.



King's Crown

scenariusz: Jim Alexander
rysunki: Richard Corben
kolor: Dan Brown

wydania:
po francusku - Metal Hurlant #142 (2003)
po angielsku - Metal Hurlant [US Edition] #10 (2004)
lub w zbiorze - Metal Hurlant vol.2 (2011)

wydawca:
HUMANOIDS


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...