Po raz kolejny mam przyjemność przedpremierowo podzielić się ze swoimi wrażeniami z lektury. O „Alicji po drugiej stronie lustra” Jerzego Szyłaka i Jarosława Gacha pisałem już przy okazji pierwszych* zapowiedzi komiksu, gdy tylko Jarek skończył rysować ostatnią planszę. Dzisiaj komiks opuszcza drukarnię, więc o ile kwestię druku muszę przemilczeć (przypuszczam że jest to timofowy standard) to z treścią się zapoznałem. I jestem pod wrażeniem.
Na początku lat ’90 Jerzy Szyłak napisał scenariusz wstępnie przeznaczony do narysowania przez Marka Wdziękońskiego dla Fantastyki (mniejsza z tym czy Nowej, czy jeszcze nie – to prehistoria). Redakcja odrzuciła komiks. Nic dziwnego, gdyż „Alicja” była splatterpunkiem pełnym dewiacji i przemocy. Kilka plansz można było zobaczyć w AQQ, co dawało wyobrażenie o zamyśle artystycznym twórców. Wdziękoński przedstawił główną bohaterkę jako cycatą (i dupiastą) blondynę o cielęcym spojrzeniu (coś jak Paula Piorunowskiego i Kabulaka, tylko nie w cartunowym a hard-porno-heavy-metalowym stylu).
Odrzucenie przez wydawcę historii (w zamierzeniu) pełnej fruwających flaków i bryzgającej spermy spowodowało wycofanie się rysownika z projektu.
Po dwóch latach otrzymaliśmy kontynuację. Tym razem pięknie narysowaną i pokolorowaną przez Jarka Gacha. Jego styl kojarzy mi się z rysunkami Kasprzaka, który jak powszechnie wiadomo zasługuje na miano komiksowego mistrza. Gach jest na najlepszej drodze aby również pretendować do takiego miana. Ilustracje są eleganckie i stylowe. Kreska pewna, profesjonalna, lekko rozedrgana. Komiks zapełniają świetne kadry i brawurowe splashe. Znać wyrobioną rękę oraz niezbędną przy rysowaniu komiksu cierpliwość i sprawne rzemiosło. Grafiki dopełnia efektowny kolor, niezdehumanizowany pomimo użytego narzędzia (komputera). Klasę Gacha potwierdzają kadry na których cytuje Skutnika: pokora profesjonalisty i ani grama bucowstwa.
*prawdę mówiąc, moja notka była pierwszą zapowiedzią tego komiksu. To tak apropo dyskusji na forum gildii w temacie njusów i recenzji na serwisach i blogach.

3 comments:
Tak gwoli scislosci Macieju, skoro bierzesz sie za opisywanie "Szylakowych Alicji", to warto pamietac, ze Jerzy jest autorem (wraz z Jezierskim)komiksowej adaptacji oryginalnej "Alicji", czyli de facto mamy trzy tomy (i przy okazji zmienia sie kontekst calego cyklu).
Widzę, że ostatni wrzut Gacha też ci wpadł w oko ;-) Dzieje się w tym komiksie jednak trochę... (a ja właśnie odpaliłem swojego nowego blogaska, choć jeszcze polskiego tłumaczenia nie dodałem, ale będzie).
bardzo fajna plansza - lubie takie splashery;)
Post a Comment