Saturday, March 19, 2011

Friday, March 18, 2011

Murarze kontratakują


Gdy po premierze albumu „Sceny z życia murarza” podsumowałem na blogu wspólną trzyletnią pracę nad komiksem, zadeklarowałem że z taką znakomitą ekipą bez najmniejszego problemu jestem w stanie przygotować równie dobrą antologię. O ile ktoś wysupła ciężkie Babilony na takie przedsięwzięcie (oj, niech będzie że jakiekolwiek Babilony – dekada wolontariatu wystarczy). Podobnie, gdy prywatnie dziękowałem współtwórcom Scen za ich wysiłek, obiecałem że jeśli okoliczności na to pozwolą, spotkamy się ponownie. W najśmielszych marzeniach nie spodziewałem się, że moim oczekiwaniom stanie się zadość w przeciągu kilku najbliższych miesięcy. Otóż, kosmos który zawsze dąży do zera spowodował że potencjał włożony w SZŻM zaprocentował. Dostałem zaproszenie od Marcelego S. aby pomóc w przygotowaniach wyjątkowego wydania Gazety Wyborczej. Dołączyłem do Śledzia, Skutnika, Konwerskiego i Turka, którzy już byli na pokładzie. Bez wahania włączyłem do dzieła ludzi, z którymi tak świetnie mi się współpracowało przy Scenach. Zadeklarowali pomoc niemal w całym składzie (chociaż, oczywiście każdy osobno). Zaprosiłem również kolegów od Degrengolandu i kolorystę – Birama Ba. Ponownie zająłem się koordynacją: negocjowałem stawki, rozdysponowałem materiały i namolnie popędzałem tworzących w pocie czoła artystów. Pracowaliśmy pod rygorem terminów, więc ostatecznie okazało się, że na wykonanie całego materiału mieliśmy tydzień. Deadline spowodował, że poziom emocji towarzyszący akcji był dość wysoki. To samo mogę powiedzieć o satysfakcji z wykonanego dzieła.

Dziś ukazał się specjalny komiksowy dodatek do śląskiej Gazety Wyborczej. Wydanie poprzedziły spoty radiowe i komiksowe reklamy w Gazecie. Podobnie jak „Sceny z życia murarza” są antologią niezwykłą, tak również wydanie lokalnej gazety w formie komiksu jest wydarzeniem bez precedensu. Nie jest to bowiem zbiór przypadkowych komiksów (choćby rysowanych na zadany temat) lecz adaptacja i wariacja na temat konkretnych artykułów, które powinny ukazać się tego dnia w gazecie. Cała akcja doszła do skutku dzięki staraniom Katowic o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.

Pokazaliśmy się z najlepszej strony. Zagraliśmy różnorodnością i wszechstronnością. Wygraliśmy ten eksperyment zarówno pod względem artystycznym jak też rzemieślniczym. Daliśmy czytelnikom zarówno plecy konia jak też spontan i underground. Warto wspomnieć, że afera szopenowska nam nie zaszkodziła. Na szczęście obawy okazały się płonne. W trudzie i znoju komiksowej pracy u podstaw dołożyliśmy swoją cegiełkę. Zadanie wykonane.

P.S.
Pora na zapowiadany przeze mnie od tygodnia na Facebooku hejt w kierunku Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego. Nie będzie to jednak spektakl nienawiści z mojej strony. Leżącego się nie kopie, a ja naprawdę szczerze dobrze życzę kolegom z PSK. Zadam więc pytanie. Gdzie było PSK w czasie gdy biuro ESK Katowice szukało komiksiarzy do tego przedsięwzięcia? Odpowiem: PSK miało „stronę w budowie”, od której odbijają się zainteresowani współpracą. Tak było też w tym przypadku. Ta szansa nie przeszła nam koło nosa CUDEM!

Uważam, że jestem uprawniony do krytykowania bierności PSK, bo zrobiłem pracę którą powinno skoordynować Stowarzyszenie. Więcej, sam chętnie wykonałbym tę pracę z ramienia PSK i ku jego (i polskiego komiksu) wiecznej chwale. Z tym, że od półtora roku nie wiem DLACZEGO miałbym się „wciągnąć na członka” do rzeczonego stowarzyszenia. Wydaje mi się, że nadal się nie dowiem, więc wolę pomóc Ziniolowi, Syriuszowi lub Tekturze w działaniach lokalnych.

I tu przechodzimy do
P.S.2
Ostatnio spore WTF spowodował u mnie filmik, który obejrzałem na stronie lubelskiej Chatki Żaka. W zaproszeniu na warsztaty komiksowe (inicjatywa zacna) pada stwierdzenie wypowiedziane z dużą nonszalancją przez organizatora: „w Lublinie nie istnieje scena komiksowa”. Nie ma rysowników, scenarzystów, imprez komiksowych – brak jakiejkolwiek aktywności. To dziwne stwierdzenie, biorąc pod uwagę fakt, że w Lublinie działają zarówno twórcy jak też redakcje Ziniola i KaZetu; krok za miedzą wychodzi Konstrukt. Od kilku lat organizowane są komiksowe imprezy w Chatce Żaka (sic!). Nie będzie przesadą jeśli powiem, że na komiksowej mapie polski Lublin jest bardzo aktywny.
Gdy skomentowałem sprawę na Facebooku, w odpowiedzi od działacza z Chatki, którego wiedza o polskim komiksie jest dość skromna, przeczytałem pytanie o to co Scena robi aby istnieć w Lublinie. Czy na ten przykład włączymy się w promocję ESK dla Lublina?

Mam nadzieję, że odpowiedź jest już jasna.
Owszem, znacząca* część lubelskiej sceny komiksowej czynnie działa w celu przyznania tytułu ESK

KATOWICOM.

Dlaczego?
Pytanie jest retoryczne, ale może być otwarte.



*:)

Lista twórców biorących udział w komiksowym wydaniu Gazety Wyborczej:

Olgierd Ciszak, Unka Odya, Marek Rudowski, Tomasz Kleszcz, Biram Ba, Rafał Szłapa, Leszek Wicherek, Artur Chochowski, Maciej Pałka, Dominik Szcześniak, Piotr Nowacki, Sebastian Skrobol, Maciej Wódz, Paweł Wojciechowicz, Michał Śledziński, Marek Turek, Karol Konwerski, Mateusz Skutnik;


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...