Zanim zaczniemy, dla przypomnienia:
WWK (00) - intro
WWK (01) - scenariusz
WWK (02) - storyboard
WWK (03) - inkowanie
Do rzeczy:
1. Zaczynam od kompozycji planszy. Zazwyczaj stosuję prosty podział na 6 równych kadrów na stronie. Jest to popularny i wręcz klasyczny szkielet, który obecnie można spotkać na przykład w komiksach kolegów Joanna Sfara czy choćby w serii o Marzi. Taki podział pochodzi z komiksowego zarania czyli od pasków drukowanych w gazetach. Planszę można zrobić w poziomie lub pionie. Można zredukować ją do paska lub czterokadrowego kwadratu (w który z kolei możemy sobie wpisać koło lub co tylko chcemy). Planszę można też multiplikować zestawiając na przykład dwie poziome w jedną pionową - o, proszę - jak u Trondheima w Lapinocie!
U mnie standard to trzy pasy poziome (jak w THORGALU!), w których ramach w zależności od potrzeby robię sobie podział na 5, 6, 7 czy 9 kadrów (9 to znowu standard u Alana Moore'a - co ciekawe, często zredukowany do 7. Ciekawe, bo z 7 kojarzą mi się podziały u... Szyłaka). Zresztą, może być ich nawet kilkadziesiąt. Wszystko na prostej "drabince".
Plansza 11 to znowu ten sam podział na 5 ale ze zmianą proporcji.
Szkicowałem od razu dwie sąsiadujące plansze. Ramki i teksty wpisałem cienkopisem a szkic zrobiłem ołówkiem.
2. Po zeskanowaniu wtłaczam szkic w matryckę planszy. Zawsze robię ją sobie zanim zacznę pracę nad każdym komiksem. Mam na niej zaznaczone spady, marginesy, grubość ramek a także wielkość i rodzaj fonta w podręcznej warstwie. Wpisuję też onomatopeje ale tutaj tego akurat nie widać.
Widać za to, że komiks o (wszech)polskim superbohaterze postanowiłem zrealizować na modłę amerykańskiego mainstreamu. Pobawiłem się niektórymi kadrami niejako podciągając je pod inne obrazki. Pierwszy panel na stronie 11 wyciągnąłem na całą szerokość dwóch plansz (choć faktycznie jest to iluzja). Podobnie trzy pionowe obrazki na tej stronie wyciągnąłem zarówno w górę jak też w dół (z dolnego "płotku" wkrótce częściowo zrezygnowałem). Zlikwidowałem też ramki w ostatnim kadrze sugerując tło na całym obszarze połączonych plansz. Przy okazji automatycznie zrezygnowałem z białych marginesów.
3. No i w końcu pora na rysowanie. Właściwie prawie całkowicie przeskoczyłem na cyfrę i rysuję na tablecie. Zazwyczaj ograniczam się do wybranego zestawu pędzli i przybrudzaczy.
Zaczynam od "tła", na którym "doklejam" pozostałe kadry:
Aby utrzymać w miarę spójną kreskę używam na przemian 3-4 defaultowe pędzle z CS6.
Po kolei wrysowuję poszczególne elementy na podstawie szkicu. W moim przypadku jest to coś w stylu kreatywnego inkowania. Kompozycję poszczególnych kadrów mam gotową już na etapie szkicu.
Jeśli komiks ma być w kolorze to też robię to właśnie wtedy - na samym końcu. Kolor kładę na wcześniej położone szarości lub teksturę.
Gotowe.
Przechodzę do kolejnej strony. Plansze teraz przez jakiś czas sobie poleżakują.
Gdy już będę miał komplet, przeczytam wszystko 100 razy i sprawdzę czy nie trzeba modyfikować jakiś detali. Opcji przerysowania całej planszy nie uwzględniam.
C.D.N.