W Krynicy-Zdrój oczywiście.
26 maja miałem okazję ponawijać przez godzinkę o komiksach. Gościł mnie (w imieniu ichniego Centrum Kultury) Łukasz Turek. Wyczerpującą relację ze spotkania z "uznanym twórcą polskiego komiksu" kolega Turek zdał u siebie na blogu. Od siebie dodam, że jako moderator był bardzo dobrze przygotowany i pozytywnie zaskoczył mnie też tym, że wydaje swojego xerowanego zina. W zinku tym zaś przeczytałem fajne teksty między innymi kolegów których kojarzę z komiksowa: Krzysztofa Wojciechowskiego* i Piotra Sawickiego**. Świat jest mały.
Bawiłem się przednio. Jedynym minusem była alergia. Tylko zmieniłem miejsce pobytu, a już wyglądałem i czułem się jakbym wpadł w pokrzywy! Nawet ta mała niedogodność nie zmąci jednak moich miłych wspomnień z wycieczki.
Moja chwilowa obecność w mieście Kiepury i Nikifora została zauważona przez lokalne media:
- Sądeczanin podchwycił mem "kto zabił polski komiks"! Okazało się, że niechcący udzieliłem odpowiedzi (zeznałem!) na to pytanie.
- Znalazłem też całą galerię słitaśnych fotek ze spotkania na stronie Andrzeja Galewicza.
Największą radość sprawiła mi obecność jednego sprawiedliwego - fana, który nafaszerowany antybiotykami specjalnie pofatygował się z Nowego Sącza. W tym miejscu dziękuję więc Kotu z Cheshire.
No dobrze, a oprócz spijania śmietanki w Krynicy-Zdroju
po powrocie było
zapierdalanie w Lublinie.
O akcji billboardowej, którą udało się sfinalizować w wigilię Nocy Kultury pisaliśmy dużo na łamach Ziniola. Nie mam sensu dublować informacji, więc zapraszam do lektury relacji.
Albo do kliknięcia w fotkę ze streszczeniem z Kuriera Lubelskiego:
Albo do recenzji na blogu hadesa, który celnie podsumował: "Inna sprawa jest taka, że zwykli ludzie i środowisko komiksowe, leją na to sikiem prostym".
*Doszły mnie słuchy o transferze Krzysztofa na Kolorowe Zeszyty
**Ex KaZet
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
Gratuluję docenienia na wyjeździe i dziękuję za podlink ;)
Post a Comment