Tegoroczna "Bydgoska Sobota Z Komiksem" to impreza, którą otworzyłem swój tegoroczny sezon konwentowy. Co mogę powiedzieć o samym wydarzeniu? Było sympatycznie, kameralnie i zdecydowanie za krótko. Program imprezy można było ogarnąć bez problemu, gdyż kolejne atrakcje następowały po sobie i mogły kolidować najwyżej z chęcią wyjścia na piwo lub obiad. Z racji spokojnej atmosfery i aury sprzyjającej raczej pozostaniu we wnętrzu Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej bez trudu można było poprosić o autograf choćby Tadeusza Baranowskiego, Jerzego Ozgę, czy też Arka Klimka. Plan imprezy skomponowano solidnie. Przez cały czas odbywały się warsztaty, zaś na auli prelekcje i spotkania z "ciekawym człowiekiem". Moim zdaniem trochę zawodziła moderacja i czasami czuć było zmęczenie materiału (Baranowski) lub dyskomfort (ekipa Awantury). Być może spotkania powinny być o 15 minut krótsze?
Również ja dostałem swoją szansę na godzinną próbę charakteru z publicznością. Zaprezentowałem dotychczasowe osiągnięcia Domu Słów - Pracowni Komiksu i klnę się na Boga, że starałem się nie nudzić. Po 40 minutach dobrnąłem do etapu "czy są pytania z sali" i muszę przyznać, że koledzy mnie bardzo pozytywnie zaskoczyli zaangażowaniem. Poza tendencyjnym pytaniem "co sądzisz o PSK" było merytorycznie i konkretnie.
|
Wyciągam rękę po DOTACJĘ na POLSKI KOMIKS. fotka: Daniel Hilbrecht |
Na minus: zdecydowanie zabrakło płci pięknej wśród uczestników. Z okazji konwentu w Bydzi, dziewczyny rysujące komiksy postanowiły wyginąć. Ewentualnie, po prostu nie przyjechały. Szkoda, bo negatywnie odbiło się to na poziomie artystycznym afterka, gdzie królowały "oczy ważki" Łukasza Kowalczuka i running joke o "jebiącym człowieku". W końcu, ile się da deliberować o komiksikach?
|
Padający śnieżek. Za chwilę nas przysypie. Od prawej: Mirzka, Kolec, HDS, ja fotka: Robert Popielecki |
Podziękowania dla Szymona Kaźmierczaka za zaproszenie, desantu z Łodzi i HDSa za dotrzymanie towarzystwa oraz dla rodziny za aprowizację.
4 comments:
Również dziękuję za miłe towarzystwo, a szczególnie nie marudzenie podczas krótkiego spaceru pt. "Trzeba to koniecznie zobaczyć w Bydzi!" ;D
Dzięki za przyjazd!!! :)
Myślisz, że przyjazd dziewcząt sprawiłby, że oczy ważki pozostałby na swoim miejscu? Jako weteranka takich imprez - wątpię.
Psiamać, przespałem! Ale z Odbytgoszczy do Wawy bliziutko. A tam, w maju... he, nie, nie (tylko) to, co myślicie. Ot: www.psiamac.noblogs.org
-_-
Post a Comment