Na dysku znalazłem starą ilustrację (2003!), którą swego czasu zaproponowałem jako projekt okładki pierwszego zeszytu Domu Żałoby. Finalnie użyłem ją jako pinup w Wacianych Kaflikach Żyttu. Dziś na chwilę usiadłem do niej ponownie i oto efekt tego powrotu do przeszłości:
Z innej beczki: mój pierwszy samodzielnie złożony komiks poleciał dziś do druku. Jeśli coś nie wyjdzie to będzie to wyłącznie moja wina. No, chyba że drukarze naszczają do farby jak niegdyś Bogusławowi Polchowi.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment