Nie powiem, miniony weekend był emocjonujący. W niedzielę, przed północą przekroczyliśmy tysiąc pobrań pierwszego zeszytu Degrengolandu i setkę lubisiów na FB. Jest więc bardzo przyzwoicie. Feedback nie jest oszałamiający, ale opinie sukcesywnie spływają z wielu źródeł i zaczynają się przyjemnie kumulować. Pojawiła się już nawet pierwsza recenzja.
Premierę możemy więc podsumować jako udaną. Wielkie dzięki!
Poprzednią notkę pisałem w dzień premiery - wyczerpany przygotowaniami (wielkie dzięki dla Mateusza Skutnika, do którego zwróciłem się po pomoc dosłownie za pięć dwunasta), naspidowany adrenaliną i oczekiwaniami. Stąd ulało mi się w postaci emo na temat wsparcia środowiska. A właściwie, nie tyle ulało, co wyraziłem się nieprecyzyjnie.
Tłumaczę:
"Fajny webkomiks niekoniecznie musi liczyć na jakikolwiek support w środowisku. Szkoda."
Gdy Degrengoland startował jako webkomiks liczyłem na pocztę pantoflową, która jednak okazała się wyjątkowo nieskuteczna. Kibicowanie na Ziniolu nie przyniosło satysfakcjonującego feedbacku. Info o komiksie poszło na serwisy a potem nastąpiła półroczna cisza, której nie przerywały nawet regularne aktualizacje co piątek. Z racji, że nie wywodzimy się ze środowiska webkomiksowego, założyłem że na szał nie ma co liczyć. Dlatego też od razu zabezpieczyłem się informacją, że na pewno będzie podsumowanie poszczególnych rozdziałów. I tu powinienem zamilknąć, gdyż nie ma co się biczować. Ale jednak, fakty są takie że Degrengoland jako webkomiks mało kogo obchodzi. Nic to, taką formę publikacji wybraliśmy i jej się będziemy trzymać aż do finału. Tym bardziej cieszy mnie, że niepopularny webkomiks spotkał się z tak dobrym przyjęciem podczas premiery pierwszego zeszytu.
Wniosek na razie jest taki:
webkomiks - wtopa
akcja cbr/pdf - wielki pozytyw
Osobną sprawą jest wsparcie ze strony twórców, którzy stworzyli efektowną galerię okładek. Ponownie, bardzo dziękuję za szybką reakcję i pomoc. Jesteście świetni!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
7 comments:
Zeszycik pobrałem, polubiłem na FB, ale przeczytam dopiero przy chwili czasu, więc się nie wypowiadam co do zawartości.
Ja tam Maciej doskonale rozumiem Twoje emo rozgoryczenie. Brak feedbacku zawsze nieprzyjemnie uwiera. I to oklepane "nie ważne jak, byle mówili" jest tu gorzko prawdziwe. Świat polskiego webkomiksu niestety wygląda tak (przynajmniej z mojej perspektywy), że ma już swoje ugruntowane gwiazdy i chyba strasznie ciężko przebić się z czymś nowym. Chyba, że ten nowy materiał zostanie przez te gwiazdy zarekomendowany. Gdyby Dem czy Koko napisali u siebie o Was (jest nowy komiks, sprawdźcie go), ilość odwiedzin i komentarzy pewnie znacznie by wzrosła. Inna rzecz, że "Degrengoland" nie jest komiksem łatwo przyswajalnym dla przeciętnego zjadacza webkomiksów, który woli przeczytać zabawnego stripa i serfować dalej.
Fakt, gwiazdy nas nie zarekomendowały, ale ostatecznie okazało się że taka rekomendacja wcale nie była potrzebna. Można sobie było czekać pół roku/dziesięć lat a później mieć satysfakcję.
Dziękuje ci Macieju że doceniłeś fakt mojego drobnego wkładu w międzynarodowy sukces degrengolandu!
DZIĘKUJĘ z głębi serduszka!
Webkomiks nie był wtopą. Ja go czytałem:)
Ja sądzę, że wasz komiks nie ma szans z popularnymi webkomixami, bo za mało w nim idiotycznych dowcipów, idotycznych postaci, dennej kreski i dennego humoru, dennych gagów i dennego humoru, i zapomniałem o dennej kresce :)
Post a Comment