Kolejny tydzień skreślony z kalendarza.
Pogoda piękna
więc codziennie sobie funduję spacer
z pracy do domu
(przy okazji przeobiłem dyskografię New Order - o mój boże!)
i rysuję (a jakże).
Nagrzmociłem 9 plansz.
Jestem na etapie 49 strony - z docelowych 58
(według scenariusza jestem na 43 :)
Realnym staje się plan dojechania do końca w przyszłym tygodniu.
A w maju orka postprodukcji.
Tymczasem znalazłem mega-babola.
Gdzieś nie doczytałem scenariusza i będę musiał przerysować kilka kadrów.
O ile nie stron!
Plan na przyszły tydzień: finał.
No to do następnego!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment