Sunday, August 15, 2010

Z archiwum kleju i nożyczek - WdruQ

Forma zina jest wygodna nie tylko dla początkujących twórców. Etos DIY to również domena undergroundu/alternatywy/sztuki offowej. Aby zaistnieć w tej formie, obecnie wystarczy drukarka i zszywacz (+ mało ważne elementy jak treść i dystrybucja). Kilka lat temu, gdy też robiłem zina, bawiłem się ksero i dwustronną taśmę klejącą. Nie miałem wtedy swojego komputera, więc teksty wklepywał w worda i drukował koleżka z budki, w której przepisywano prace magisterskie (niewiarygodne, a jednak). Ode mnie trafiały mu się do przepisania z rękopisów wiersze i opowiadania. Pozostałe elementy, takie jak spis treści i stopka redakcyjna wpisywałem ręcznie. Jak teraz przeglądam te stare ziny, to myślę że można było wszystko nabazgrać samodzielnie. Wtedy zinek miałby urok totalnego samizdatu.

Po trzech numerach "ZImNych nóg", w 2003 roku ukazały się kolejne trzy odsłony zina, tym razem ze zmienioną nazwą na "WdruQ" przy zachowaniu numeracji.
W roku 2003 zacząłem współpracę z Hobertem Ronkiem (KGB) a następnie z Dominikiem Szcześniakiem (Ziniol). Pod wpływem ich doświadczeń wydawniczych i wkręceniu się w fandom komiksowy, mój zin zboczył w niszę komiksową. Pomimo, że numer 6 był ostatnim, to w tej niszy pozostałem do dziś.

WdruQ nr4,5,6/2003
Redakcja: Maciej Pałka & Anna Szamruchiewicz


WdruQ nr4/2003
xero, a5, 24strony


w numerze 4:

-Maciej Pałka
-Anna Szamruchiewicz
-Tomasz Hebda
-Roman Gładysz
-Basia Zieziulewicz


Tradycyjny mix poezji z grafiką i komiksem.
Zabrakło opowiadań, ale za to swój wiersz dał do druku między innymi gwiazdor zina KGB, autor słynnego onegdaj Nomico. Obecnie bohater zapomniany bardziej niż Dzich Leśniczy, wówczas święcił apogeum popularności.

Nowelkę "Kamień" opublikowałem kilka lat później w sieci jako poemiks w odcinkach .

Nie jestem całkowicie pewien, ale chyba z tym numerem pojechałem na WSK gdzie sprzedałem i rozdałem kilka egzemplarzy. Zostałem również wyśmiany przez ekipę zina TFÓR (przydupasy i fanboje Produktu). Nasze zinki i podejście do sztuki komiksu znajdowały się wtedy względem siebie na antypodach* :)
Artzin WdruQ nie zrobił furory w środowisku młodych twórców komiksu co spowodowało u mnie wewnętrzne emo dorównujące temu co zaprezentowała Olga "Osa" Matuszewska w swoim słynnym już artykule o chujogłowych komiksiarzach.


WdruQ nr5/2003
xero, a5, 24strony


w numerze 5:

-Maciej Pałka
-Anna Szamruchiewicz

Tym razem bez zaproszonych gości. Razem z Anią wydaliśmy sobie autorski numer i doszliśmy do kresu tego, co mieliśmy do powiedzenia w zinowej formie magazynu. Zeszyt bodajże najlepszy, nawet pomijając to że emo i grafomania kapią z prawie każdej strony.

Numer piąty, podobnie jak poprzedni został wydany zgodnie z kalendarzem najważniejszych polskich imprez komiksowych. Powoli wdrażałem się w środowisko i samo rysowanie komiksów, co znalazło odbicie w zawartości. Proporcja tekstów do komiksów została złamana. 2/3 zawartości to komiksy a 1/3 wiersze. Z tym numerem pojechałem lansować się na MFK. Oczywiście bez większego sukcesu komercyjnego i krytycznego ale za to z wymiernym efektem towarzyskim.



WdruQ nr6/2003
xero, a5, 28stron


w numerze 6:

-Anna Szamruchiewicz
-Mateusz Skutnik
-Nikodem Skrodzki
-Hubert Mącik
-Marek Turek
-Maciej Pałka


Pomimo wspomnianego wyżej dojścia do ściany, jakby siłą rozpędu wydaliśmy jeszcze jeden numer. W 6 odcinku pokazaliśmy największy do tej pory rozstrzał formy zaprezentowanych materiałów. Proporcje komiksów do tekstów pozostały takie jak w poprzednim odcinku. Tym razem jednak oprócz poezji, były znowu opowiadania a w części komiksowej nastąpiła rewolucja. Do współpracy zaprosiłem moich dwóch ówczesnych idoli, od których wydębiłem komiksy. Gdy w 2001 r. debiutowałem w Katastrofie pomiędzy komiksami Marka Turka i Mateusza Skutnika, nawet nie śniłem o tym że kiedyś będę ich gościł w swoim zinie. Tymczasem stało się, Morfołaki i jednoplanszówka "Zbrodnia & kara" znalazły się w szóstym zeszycie WdruQ.

I to był koniec. WdruQ ewoluowało w artzin komiksowy, którego zawartość zbliżyła się do tego co prezentowały wydawane również w Lublinie Ziniol i KGB. Stworzyliśmy sobie zagłębie zinków komiksowych co było fajne bo w każdym momencie mogliśmy zrobić piwny konwent w Chatce Żaka. Z drugiej strony, znalazłem się na rozdrożu. Nie ciągnęło mnie już do wydawania artzinu w stylu obecnie reprezentowanym przez Nansze. Nie chciałem też dublować rozwiązań wypracowanych przez Ronka i Szcześniaka. Na trzecią alternatywę zabrakło mi wyobraźni.

Zresztą, moją uwagę jako twórcy komiksów zaprzątały już ALBUMY.
Ale o nich być może w kolejnym odcinku.

Fota z pierwszego TRACH!a w 2004r. którego hasłem przewodnim były ziny.
Autorem jest Mateusz Skutnik
Na zdjęciu redakcja WdruQ podczas lektury debiutującej podczas tego konwentu NIUNI!



*pozornie

No comments:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...