Zaledwie dwa lata temu nie mogłem znaleźć dla siebie nic ciekawego w ofercie wydawnictw komiksowych. Interesujący mnie autorzy byli traktowani po macoszemu. Tomasz Kołodziejczak z Egmontu od dawna rozwiewał nadzieje czytelników, twierdząc że nigdy nie wyda „Ronina”, „Sagi o Potworze z Bagien” czy też czegokolwiek autorstwa Andreasa*. Satysfakcjonowała mnie tylko oferta POSTU, który jako pierwszy postawił na komiksy ambitniejsze.
Wkrótce (ku mojej radości) sytuacja zmieniła się diametralnie. Egmont skupił się na ekskluzywnych wydaniach zbiorczych komiksów, które w większości są uznanymi dziełami a nawet klasykami gatunku. Kultura Gniewu poszła śladem zanikającego POSTU, zaś miejsce zajmowane przez nią zajął Timof (i cisi wspólnicy).
W ciągu kilku lat w wielkim stopniu nadrobiliśmy zaległości zarówno w komiksie światowym jak też polskim. Miłośnicy komiksu doczekali się wydania wielu „legendarnych” albumów polskich autorów, których fragmenty wcześniej były publikowane w przeróżnych zinach, efemerycznych magazynach i katalogach.
Miłośnicy twórczości Skutnika, Turka, Szyłaka, Śledzia, KRLa i wielu innych twórców, jeśli chcą mogą na bieżąco obcować z ich nowymi (i starymi) komiksami.
Cierpliwi doczekali się nawet pierwszego albumu Przemysława Truścińskiego!
Krótko mówiąc, JEST SUPER!
A będzie jeszcze lepiej.
Prawda?
*W przypadku wznowień albumów osiągających niebotyczne ceny na allegro (Feralny major, Azyl Arkham) Pan Tomasz nie jest już tak kategoryczny. Zapytany o ewentualny dodruk limitowanych „Mistrzów Komiksu” stwierdził, że nie jest w stanie przewidzieć polityki wydawniczej firmy za kilka lat, co pozwala mi domniemywać, że takie wznowienia będą. Wystarczy uzbroić się w cierpliwość :).
** Na obrazku oczywiście gołe baby (+ róg obfitości) z dedykacją dla Musleya z okazji urodzin.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
I małpa jest! Dziękuję! :D
Post a Comment