Showing posts with label komiksy. Show all posts
Showing posts with label komiksy. Show all posts

Monday, September 20, 2010

Wyniki KONKURSU i konkursowy komiks

Ogłaszam zakończenie konkursu.

Odpowiedź na pytanie ile razy w Ziniolu ukazał się "Przegląd zinów komiksowych" to oczywiście "cztery". Prawidłową odpowiedź udzieliła i nagrodę w postaci 8 numeru ZINIOLA zgarnia czarna_hanka. Kilka innych osób również udzieliło poprawnej odpowiedzi, ale jak wiecie do rozdania miałem tylko jeden egzemplarz Ziniola ofiarowany przez Łukasza Chmielewskiego. Tak więc losowałem! Serdecznie gratuluję wszystkim uczestnikom a zwłaszcza zwyciężczyni. Nagrodę prześlę pocztą.

Pozostając przy temacie konkursów
zapodaję dziś komiks, który wyrzeźbiliśmy wspólnie z Ystadem (scenariusz) na konkurs pod tytułem "Pierdolenie o Szopenie". Nie wygraliśmy, ale cóż - nie zawsze można wygrywać, czyż nie?


A specjalnie dla hardkorów
step baj step
czyli tajniki mojej techniki.
Kolejno: ołówek, tusz i kolur.

Monday, June 22, 2009

Nasz człowiek w... SOLEIL!

Wspaniała wiadomość dla miłośników polskiego komiksu! Kolejny po Macieju Mazurze rysownik podpisał kontrakt z wydawnictwem Soleil. Arkadiusz Klimek jest obecnie chyba najlepiej rokującym polskim komiksiarzem, nic więc dziwnego że wkrótce ma szansę rozwinąć skrzydła i dać się poznać na arenie międzynarodowej.

Z okazji tego wydarzenia przeprowadziłem z nim krótki wywiad:


Pała - Poprzednio rozmawialiśmy prawie rok temu, dosłownie w przeddzień premiery kolekcji olimpijskiej, w której miałeś swój znaczący wkład. Jak byś podsumował tamto doświadczenie? Co się zmieniło podczas minionego roku?

Arek - Praca przy olimpijczykach była o tyle trudna, że trzeba było wyciosać 4 zeszyty w 4 miesiące. Z perspektywy czasu uważam, że był to termin kosmiczny. W życiu bym się tego nie podjął drugi raz. Ale warsztacik dzięki temu poszedł do przodu. Rozrysowałem się, więc chyba na plus. Seria jaka była - każdy wie. Jednak mimo morderczego tempa oraz paru innych niedogodności będę pracę przy tym projekcie dobrze wspominał (szczególnie przy Pawłowskim).
A czy coś się zmieniło? W sumie niewiele. Dalej mieszkam w Kraku, dalej próbuję studiować, dalej rysuję komiksy.
No może oprócz tego, że podpisałem kontrakt z SOLEIL.

P - I to jest właśnie wiadomość dnia! Gratuluję. Jakim projektem będziesz podbijał wielki świat komiksu? Yrminka, Wilczan, czy może jeszcze coś innego?

A - Pracuję nad pierwszym tomem serii komiksowej "Les Chroniques Du Seigneur Des Loups" do scenariusza Fabiena Cerutti. Już jesienią komiks zacznie być publikowany w odcinkach w wydawnictwie Lanteust MAG!. Na lato 2010 planowana jest pełnometrażowa premiera albumu we Francji i krajach Beneluxu.

P - Czyli jednak udało Ci się przeforsować swój autorski projekt o Wilczanie. Czy mógłbyś przybliżyć perypetie powstawania tego komiksu?

A - Nie ukrywam, że wielki - jak nie największy wpływ na moją świadomość artystyczną wpływ miał "Thorgal" Rosińskiego i Van Hamme'a. Zapewne jak większość twórców mojego pokolenia nie mogłem się doczekać następnych odcinków wydawanych przez Orbitę. I szczerze mówiąc - to w tamtym czasie (lata 80-te) było jedyne okno na świat europejskiego komiksu w małych miasteczkach. Niektórzy mogą sobie nie móc wyobrazić, że nie było w tamtym czasie w Polsce Internetu. Wiadomości ,czy też nowości ze świata komiksu były poza moim zasięgiem. Łódzka grupa Contur była zaś magicznym, niemalże masońskim w swej elitarności, odległym o całe 350 kilometrów marzeniem (wtedy 350 kilometrów robiło różnicę :)). Siedziałem więc w domu i próbowałem coś narysować.

W latach 90-tych zaczął kiełkować w mojej głowie zarys, szkic pomysłu na sagę o takim polskim "Thorgalu" (hehe). Bo w sumie cudze chwalicie - a swego nie znacie (choć rysownik Polakiem jest). Jak mogli przekonać się rozmówcy, którzy mieli szczęście (lub nieszczęście) ze mną porozmawiać, jestem zdeklarowanym Słowianofilem i obrońcą słowiańskiego etosu, starającym zaszczepić tego wirusa w każdym z napotkanych, świadomych rozmówców (aż do zmęczenia materiału - a wiem, że potrafię).

Pierwszym z bohaterów który wykluł się z pod mojego pióra była postać szamana. Postać o nieokreślonym do końca rodowodzie (jakieś południowo-wschodnie plemiona). Wtedy jeszcze nie wiedziałem tyle co wiem teraz (chociaż i tak jest jeszcze wiele do nauczenia się) o migracjach ludów, o języku, o całym Barbaricum późnego Rzymu i wczesnego średniowiecza. Ale pomysł był i zrobiłem 16 chyba stron.

To był rok 1999. Jak teraz na to patrzę łezka w oku się kreci - jakie to jest dziecinne i niedojrzałe. W każdym razie miałem pomysł, który mogłem później szlifować. Potem z przyczyn losowo/sercowych na ponad 6 lat przestałem pracować nad warsztatem rysownika, do momentu, kiedy związałem się z krakowskim PartStudio, choć myśl o Słowianach ciągle gdzieś była obecna. Nadal poszerzałem wiedzę potrzebną do ogarnięcia i narysowania świata Słowian. Zbierałem materiały, ilustracje, zdjęcia, czytałem na ten temat przeróżne publikacje - począwszy od prac profesorów historii, aż na butnych dziełach słowiańskich, neopogańskich narodowych grafomanów kończąc. :P
Następnym krokiem w kierunku wydania Słowian była świetnie układająca się współpraca z Przemkiem Wróblem, który na równi ze mną napalił się na ten pomysł. Po zrobieniu "Strażników Orlego Pióra", w 2007r. w tajemnicy i konspiracji przed wszystkimi powstawał album o przygodach szamana, gdzie pojawiła się postać "Wilczana". W trakcie pracy nad scenopisem potencjał tej postaci znacznie przyćmił atrakcyjność pierwszego bohatera. Niestety - jak pewnie wszystkim wiadomo, Mandragorę trafił szlag a projekt został zrealizowany w 1/3 - 16 stron i padł.
Potem nadeszli Łolimpijczycy. Ale w międzyczasie poznałem Fabiena Ceruttiego, historyka z Francji, piszącego w tym czasie album dla Maćka Mazura. Od słowa do słowa stwierdziliśmy, że może jest szansa na jeszcze jednego bohatera w panteonie francuskiego komiksu.

Okazało się, że taka szansa jest.

P – Jeszcze raz gratuluję. Teraz fanom Twojego talentu pozostaje czekać na efekty, zaś Tobie życzę przyjemnej pracy nad pierwszym albumem o przygodach Wilczana.


Ilustracje przedstawiają trzy etapy historii tworzenia Wilczana:
1. Wilczan 2007
2. Wilczan 2008
3,4,5 - Wilczan (Vilkan) 2009

Saturday, April 25, 2009

Dzień z Komiksem

Dzisiaj, czyli 25 kwietnia (sobota) odbędzie się Radomiu „Dzień z komiksem” w ramach Pory Literatury Popularnej, organizowanej przez Stowarzyszenie Kocham Radom i Instytut Książki. Impreza będzie miała miejsce w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" przy ulicy ul. Kopernika 1. Początek o godz. 16.00 - wstęp wolny.

W programie:
  • Rozmowa z autorami i wydawcami komiksów (Timof Comics, Magazyn Fantastyczny, B5, Jeju)
  • Wernisaż wystawy (ponad 130 prac 16 znakomitych artystów :)
  • Bitwa komiksowa
  • Kiermasz komiksów
Więcej informacji tutaj.

Do Radomia nie wybieram się, ale na wystawie będzie można sobie przeczytać kultowy już odcinek Najwydestyluchniejszego, w którym gościnnie występują chłopaki ze Schwinga a Koko pokazuje pisiora. Dla tych, co nie będą mieli szansy dotrzeć na imprezę, poniżej zapodaję komiks całkowicie za free. Jeśli ktoś życzy sobie mieć komiks w wersji papierowej, zapraszam do zakupu ostatniego MASZINA, w którym komiks był opublikowany.

Endżoj:


Scenariusz tradycyjnie jest autorstwa Bartka Sztybora.

EDIT poweekendowy:


Jaszczowa fotorelacja z imprezy tutaj.

Żałuję, że nie dotarłem. Widzę, że towarzystwo było zacne a Paweł Sambor organizując wystawę zrobił kawał wyśmienitej roboty. Brawo!



<---Na focie Baboszko z Destyluszkiem.

Friday, March 13, 2009

Cuda na patyku

.

Już jutro WSK! Z zapowiedzi widać, że z tej okazji obrodziło przeróżnymi komiksowymi nowościami. Zinów wychodzi również cała sterta (więcej niż na ubiegłorocznym MFK) więc będę miał się nad czym pochylić. Co prawda ja wybieram się na imprezę tylko i wyłącznie towarzysko (w sumie nic z programu WSK mnie nie zainteresowało) to jednak kilka rzeczy od siebie przygotowałem.
Jeśli ktoś niefrasobliwie zechce sobie coś kupić, to zapraszam.

Dwie nowości i jedna premiera:

- DOM ŻAŁOBY 7 - Gdy prawie dwa lata temu odchodziłem od rysowania serii czułem się niczym niedoceniony Alan Wilder. W myśl zasady "nigdy nie mów nigdy" powracam. Jeśli tym razem miałbym zastosować jakąś analogię muzyczną, to najbardziej adekwatny będzie jednak powrót Krzysztofa Cugowskiego do Budki Suflera. W 1984 roku bodajże po ośmiu latach nieobecności wokalista wrócił na chwilkę coby zaśpiewać jedną piosenkę. I został na stałe (do żałosnego końca). Pal to sześć - ze Szcześniakiem to mógłbym nawet wykonać komiksową wersję "Balu wszystkich świętych". W przedostatnim zeszycie Domu Żałoby zapełniłem swoimi szkickami i refleksjami tak zwane "strony klubowe". W kolejnym - finalnym odcinku popełnię również gościnnie kilka plansz w środku. Więcej informacji wkrótce. Na razie zdradzę, że będzie się działo bo pasuje ostatecznie zamknąć ten projekt z klasą i pewną pompą.

Ponadto dodam, że siódmy numer Domu Żałoby (na który wierni fani czekali rok) to bodajże najlepszy odcinek do tej pory.
____________________________________________________________

- SZRAMA - Debiutancki album Rafała Kołsuta wydany przez Dolną Półkę. Czego można spodziewać się po tym komiksie? Pierwsza (oby nie jedyna) recenzja --->tutaj<---- Na potrzeby zbiorku narysowałem jedną nowelkę. Przyznaję, że nieźle się przy niej namęczyłem. Być może po tych wszystkich artystowskich projektach wyszedłem z wprawy w rysowaniu bijących się chłopków?
__________________________________________________________


- MASZIN - Piąty numer zina Mikołaja Tkacza. Tematem przewodnim jest deszcz. Tradycyjnie już razem z Bartkiem Sztyborem prezentujemy kolejny odcinek Najwydestyluchniejszego. Jako ciekawostkę dodam, że w "Deszczowych piosenkach" gościnnie występują Koko, Bele i Krl czyli redaktorzy Schwinga, których wizerunki użyłem bez ich wiedzy i zgody. Mało tego, perfidnie wykorzystałem ów fakt w celu promocji komiksu. Oto dowód: jeśli chcecie zobaczyć kadr, w którym Koko pokazuje pindola koniecznie musicie nabyć MASZINA!

Do jutra!

Thursday, March 5, 2009

Blogaskowe urodziny!

.

Równo dwa lata temu wystartowałem z blogaskiem. Co fajniejsze, po raz kolejny udało mi się nie przespać rocznicy i mogę zamieścić z tej okazji adekwatny wpis.
Nie przedłużając, bez zbędnego marudzenia zapraszam do lektury pierwszego historycznie epizodu Najwydestyluchniejszego. Komiks miał swoją premierę w trzecim numerze Jeju w ciul czasu temu. Swoją drogą nie spodziewaliśmy się wtedy z Bartkiem Sztyborem, że z jednego szorciaka rozwinie nam się Destyl w projekt wręcz niewyobrażalnych rozmiarów... na chwilę obecną prawie niemożliwych do ogarnięcia. Przynajmniej dla czytelników.
Spokojnie. Pracujemy nad tym.

Friday, December 12, 2008

Powrót Leszka; Zmiany

Pamiętacie Leszka?


Bohater „10 bolesnych operacji” debiutował kilka lat temu w krótkiej historyjce zamieszczonej w „Opowieściach tramwajowych” a następnie po roku doczekał się pełnego albumu. W międzyczasie Dominik Szcześniak napisał scenariusz z okazji pospolitego ruszenia zwołanego przez KG na rzecz antologii o piłce kopanej. Nowelkę zilustrowałem, ale jakoś tak wyszło, że nie zdążyłem go zeskanować (o obróbce nawet nie wspominając) i wysłać na casting, przez co nieskończone plansze przeleżały w mojej szufladzie prawie trzy lata. Ostatnio zebrałem wszystkie rysunki do kupy, poskładałem razem, dodałem literki i szarości i… kolejny komiks z Leszkiem w roli głównej jest gotowy. Pięć stron piłkarskiej epopei możecie przeczytać w najnowszym Kwartalniku Kultury Komiksowej, czyli ZINIOLU (nie mylić z ZIONIOLEM ani tym bardziej z PINIOLEM). Tym samym pełnoprawnie jako rysownik wróciłem na łamy tego szacownego periodyku.


W związku z tym, że również w nowym ZINIOLU wkręciłem się z rubryką „przeglądu zinów” odpuszczam recenzowanie zinków na blogasku. W ZINIOLU co prawda przyjąłem nową metodę – piszę tylko o tym co mi się najbardziej spodobało. Tak więc koniec ze szczegółowym pastwieniem się nad każdym szorciakiem. Pochylę się tylko nad debeściakami. Jeśli ktoś potrzebuje dobrych rad odnośnie rysowania komiksów lub oceny prac, zapraszam indywidualnie. Jak zwykle chętnie służę pomocą w miarę moich kompetencji.

Ostatnio w przypływie nagłej weny podpimpowałem sobie portfolio. Na blogowym silniku i z deka chałupniczo, ale to na razie maksimum moich zdolności jeśli chodzi o www. Mogłem skorzystać z gościnności galeryjek typu digartowego ale wolę mieć wszystko pod kontrolą. Sporadycznie będę uzupełniał portfolio o kolejne działy i opisy. Śmieszna sprawa – nie zdawałem sobie sprawy, że tyle tych komiksów do tej pory spłodziłem. Nawet nie zahaczyłem konkretnie o szorciaki, które wracają do mnie niespodziewanymi rykoszetami (vide nowy komiks o Leszku). Pomimo, że od ponad roku GENERALNIE nie rysuję szorciaków, to ciągle coś się nowego znajduje do publikacji. Dziwne…

Tuesday, September 30, 2008

Analny powrót i inne nowości

.
Prawdziwe święto dla miłośników komiksu - MFK2008 już w najbliższy weekend. Z planem imprezy można się zapoznać na przykład tutaj. Obszerną listę festiwalowych premier komiksowych skompilowali zaś koledzy z Motywu Drogi.

W tym roku znowu się nie wybieram, co nie znaczy że nie będę obecny duchem. Jak zwykle przygotowałem od siebie kilka nowości. Zajawki poniżej. Chętnych zapraszam do wizyty na stoiskach i oczywiście do zakupów.

1. STRANGE PLACES - Perypetie związane z powstawaniem tego albumu prezentowałem (do znudzenia) na blogu.
Komiks podobno już się ukazał, ale uznałem że za właściwą premierę można uznać MFK.
Zawsze to lepsza okazja.


Jeśli ktoś zwykł omijać moje wpisy dotyczące Strange Places i nie wie z czym to się je, zacytuję opis wydawcy:


"Dampc powraca w pełnometrażowym odcinku. Nasz detektyw stracił pamięć. Wprawdzie ma przebłyski, które dają nadzieję na jej odzyskanie, ale bieg wydarzeń nie pozwala na chwilę odpoczynku. Przemierzamy więc wraz z nim ciemne uliczek, zaglądamy do obskórnych lokali oraz zimnych cel. Wszystko to przy pomocy potęgujących absurdalność sytuacji niezwykłych rysunków Macieja Pałki."

Scenario oczywiście napisał Jerzy Szyłak.


__________________________________________

2. MASZIN 4 - Kolejny numer Tkachozowego zina. Tym razem motywem przewodnim są guziki. Uważam MASZINA za najciekawszy zin na rynku, więc uczyniłem wyjątek w swoim postanowieniu antyszorciakowym i razem z Bartkiem Sztyborem zapodaliśmy kolejny fragment Najwydestyluchniejszego. Zresztą, w przypadku MASZINA taki wyjątek będzie regułą.

Guzikowy Destyluch, to długo oczekiwany przez czytelników klucz do poskładania rozsianej po wielu magazinach układanki*.

Dla jasności sytuacji, niniejszym uaktualniam listę epizodów:

01. JEJU numer 3 - sierpień 2006 - 6 stron
02. MASZIN numer 1 - sierpień 2006 - 6 stron
03. B5 numer 2 - marzec 2007 - 6 stron
04. MASZIN numer 2 - marzec 2007 - 6 stron
05. JEJU numer 5 - czerwiec 2007 - 5 stron
06. B5 numer 3 - październik 2007 - 10 stron
07. JEJU numer 6 - marzec 2008 - 6 stron
08. MASZIN numer 3 - marzec 2008 - 4 strony
09. HARDKORPORACJA numer 2 - lipiec 2008 - 8 stron
10. MASZIN numer 4 - październik 2008 - 5 stron

____________________________________________

3. ZINIOL 2 - Niczym syn marnotrawny powracam na łamy reaktywowanego Ziniola. Przewrotnie (czy też tylnymi drzwiami), bo dla odmiany nie z komiksem swojego autorstwa ale z tekstem o serii "Y - ostatni z mężczyzn".
Oczywiście nie mogło się obyć bez błędu w komunikacji.
Tak naprawdę to tekst w założeniu miał być recenzją pierwszego tomu tej serii, który ostatnio wydano u nas.
Tak przynajmniej zrozumiałem. No cóż, o Ygreku można napisać jeszcze wiele.






Przy okazji - nowego ziniola już czytałem. W porównaniu z pierwszym numerem nastąpił (oczekiwany) solidny progres!
I bynajmniej, nie chodzi o mój skromny współudział.
Kupujcie!


_____________________________________________


4. RRY - A to z kolei nowy zinek firmowany prze PRQowskiego. Jeden z filarów "Pirata" sklecił swoisty suplement do Ziniola, bo do współpracy zaprosił skład który do tej pory stykał się właśnie w legendarnym kserowańcu. Na tę okazję wygrzebałem z szuflady dwa szorciaki. "Zombi w Leklerku" pojawiły się wcześniej w ZINIEsTRACHU (2005). Dwuplanszówka "Twój Weekend" zaś jest materiałem premierowym, ale narysowanym również w 2005 roku. Oba komiksy namazałem do scenariuszy Dominika Szcześniaka.

Dodatkowo przygotowałem dwie grafiki jako mój osobisty trybut dla twórczości Otoczaka.

Tak więc, PRQ, Otoczak, Machłajewski, Szcześniak i Pałka znowu razem. Ramię w ramię, na ksero i w formacie b5. Za około 5zł.



Życzę
smacznego
i miłej zabawy!
* chyba ?

Wednesday, July 2, 2008

W co się bawić?

Ostatnio mam masę pracy i mało czasu na pisanie.
Dzisiejszy wpis zdominują obrazki.

Let's danse:

Mam wielki dylemat.
Co robić?

Może trzepać mamonę na storyboardach do reklam?


Albo pójść drogą wskazaną przez sportowe komiksy agory?


Lub z trochę innej beczki: próbować się przebić do trzeciej ligi u jakiegoś marwela?


A może skupić się tylko i wyłącznie na tworzeniu nowych gier?














Jestem w kropce.
Oj doloż moja, doloż.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...